0

                                                                             

10.                *   *   *                                                        90-01-01

 

 

Tak jak jesień może być złocista

Tak miłość powinna być czysta

Winna nieść w sobie kolory lata

Nie może być mała jak pierwsza wypłata

Musi być słodka, czuła, szczera

Łap ją mocno, gdy Cię wybiera

I gdy ją złapiesz, unikaj fałszu i zdrady

Bo jak Cię oszuka to nie ma rady

Będziesz się błąkał dniami, nocami

Będziesz się zalewał słonymi łzami

Będziesz jej szukał do utraty tchu

Będziesz spał w lesie na puszystym mchu

A gdy ją odnajdziesz będziesz szczęśliwy

I znów się staniesz dla ludzi miły

Lecz gdy będziesz się w niej kochał po cichu od dawna

Musisz uczynić tak by twoja odwaga stała się sprawna

Musisz też przyzwoicie wyglądać

Ona, gdy to spostrzeże, nie powinna za innymi spoglądać

Gdy to wszystko uczynisz mój mały

Wyznaj jej swą miłość, odrzuć precz wszelkie morały !!!

 

 

 

11.  ON I ONA (wersja cenzurowana-standard)                 91-02-06

 

 

Czy można wspominać bez żałości

O wspaniałej, lecz straconej miłości ?

Na pewno nie, a to wielka szkoda

Że miłość zmienia się jak moda

Na początku jest piękna i czysta

Na końcu jest sucha i koścista

A teraz siedzi chłopak zrozpaczony

Dla świata całego stracony

Czasem dla ludzi pobiega, poskacze

Lecz jednak w głębi serce płacze

I wspomina jak to było pięknie i wspaniale

I człek się nie martwił o nic wcale

Chodził do kawiarni, dyskoteki, kina

Na imprezach wypijało się litry wina

I śpiewało się ! (głosem niezbyt słowiczym)

Później we dwoje rozmawiali o wszystkim i niczym

Patrzył jej w oczy, trzymając głowę na jej kolanie

Mówił, że wszystko zrobi dla niej

Ona mu czule pieściła dłonie

A on bez ustanku myślał o niej

Gdy jedno potrzebowało pomocy

Drugie zrywało się nawet w nocy

I pędziło ciemną nocą

Śpiesząc pierwszemu z pomocą

I tak siedzi chłopak pamiętając zdanie :

"Kocham Cię i nigdy się nie rozstaniemy, kochanie !"

A teraz idzie Ona z innym pod rękę

Skazując jego oczy na straszliwą mękę

A on kochał ją wciąż tak dalece

Że zakończył swój żywot w rzece !

 

 

 

12.  PECHOWA  MIŁOŚĆ                                                                93-01-20

 

 

Szukałem miłości

Znalazłem, lecz bez wzajemności

Czyżbym miał pecha ?

Czy coś robię nie tak ?

Dlaczego nie chce mnie owa Dziewczyna ?

Czy mam z inną od nowa zaczynać ?

Lecz ja nie mogę, za długo Ją znam

I z tym poważny problem mam

Myślę o Niej przez cały czas

Gdy pod czajnikiem zapalam gaz

Gdy się obudzę, gdy idę do pracy

Gdy jem śniadanie, gdy idę do kasy

Gdy siedzę w domu, gdy jestem w szkole

Gdy jestem na górze, gdy jestem na dole

Gdy leżę w łóżku, przed zaśnięciem

Czekam na znajome gwizdnięcie

By zamienić z Nią, choć kilka słów

By, choć życzyć jej dobrych snów

Oddałbym wszystko by móc z Nią być

By razem przez radości i smutki iść

I chyba z radości rozpłakałbym się

Gdyby mi rzekła : "KOCHAM CIĘ"

Lecz nie, mi tylko z żalu wyć

Szukałem, szukałem miłości

Znalazła mnie sama, lecz bez wzajemności !!!

 

 

 

13.  DO MŁODYCH (ZAKOCHANYCH)                                               Lipiec 1993 r

 

 

Posłuchaj, dziewczyno młoda

To fakt, że wielka jest Twa uroda

Że dzięki niej, na wielu Cię stać

Lecz nie zawsze będzie ona trwać

 

Posłuchaj, chłopcze młody

To nic, że życie rzuca ci pod nogi kłody

Uwierz, że nie zawsze tak będzie

I, że dziewczynę dla siebie zdobędziesz

 

Spójrz dziewczyno, oto

Stoi obok chłopiec

Ma serce jak złoto

Może to już sercowej wędrówki koniec ?

Może to nie superman ze szklanego ekranu

Ale to jest ważne, że nie lubi chamstwa, szpanu

 

Spójrz chłopcze dziewczyna ta, która się uśmiecha

Tylko sobie nie wmawiaj, że masz pecha

Nie wiesz jak to się zaczyna ?

Zaproś ją, do kawiarni, do kina

Popatrz człowieku w jej oczy !

Przez nie do Ciebie Jej miłość kroczy

 

Jesteście razem, czy to nie wspaniale ?

Ze sobą być stale

Razem oglądać zachód słońca

Takie chwile mogłyby trwać bez końca

Razem moglibyście deptać chmury

Razem moglibyście przenosić góry

 

Dla Ciebie chłopcze taki morał płynie-

Patrz w oczy każdej dziewczynie !

A Ty młoda dziewczyno

Nie bądź zbyt ważna, bo Cię chłopcy ominą !

 

 

 

14.  PRZESTROGA                                               Wrzesień '93

 

 

Naprzeciwko mojej bramy

Leżał kiedyś "gościu" pijany

Podszedłem, spytałem, dlaczego tak leży

Odpowiedział, iż na życiu mu nie zależy

Że rzuciła go dziewczyna

Że to naprawdę nie jego wina

On tylko z życia korzystał

I do braci pijackiej przystał

Nawet mu się to podobało

Ale po czasie-przestało

Chciał z tym skończyć, lecz nie potrafił

(Typ w złe towarzystwo trafił)

Co zarobi to przepije

I chociaż się w piersi bije

Że to już ostatni raz

Lecz, przy najbliższej okazji znów "daje w gaz"

Wstał i chwiejnym krokiem poszedł przed siebie

Pomyślałem, patrz to przestroga dla ciebie !

 

 

 

15.         *   *   *                                                               czas : M.O.N. '94

 

 

Kiedy miałem lat pięć

To do życia miałem chęć

A gdy miałem dziesięć lat

Piękny dla mnie był ten świat

Kiedy miałem lat czternaście

I piętnaście i szesnaście

I dostrzegłem świata zło

To i jakoś szło

Teraz mam dwadzieścia lat

Porąbany jest ten świat

Nie chce mi się dłużej żyć

Bo w tym MON-ie muszę gnić

I choć w lustrze widzę łzy

Cieszę się, że jesteś Ty

Mniej niż pół mi już zostało

Choć to wcale nie jest mało

Choć się czasem będę złościł

To doczekam się wolności

W końcu przyjdzie taka chwila

Kiedy wyjdę do cywila

Za to, że czekasz przez te wszystkie dni

Chciałbym oddać wszystko Ci

Teraz mogę Ci dać tylko swe serce

A gdy wyjdę, to jeszcze więcej

Gdy patrzę w stronę gwiazd

Widzę Twych oczu blask

Gdy patrzę na słońce

Wspominam Twe pocałunki gorące

I zadaję wciąż pytanie

Czy wytrzymasz to czekanie ?

P.S.

Czas był dla nas bezlitosny

I nasz koniec był żałosny

Wiersz zakończę smutnym zwrotem

Znowu jestem samotnym T.......m !

 

 

 

16.         *   *   *                                                                Żagań 95-04-09

 

 

Dlaczego wszystko to, co piękne jest

Tak krótko trwa ?

Wystarczy jedno słowo, jeden gest

By wszystko to, trafił szlag !

 

Dlaczego człowiek jest tak szalony

I się zakochuje ?

Dlaczego szuka dziewczyny, żony ?

A potem wariuje, żałuje !

 

Dlaczego szczęście jest tak kruche

Ulotne jak mgła ?

Jak rozmowa z duchem

Tak krótko trwa !

 

Jak z tego szoku wyjść ?

Niejeden człowiek się biedził

Jak dalej żyć ?

Na te pytania szukając odpowiedzi...

 

 

 

17.         *   *   *                                                               96-02-22 g.3.00

 

 

Moje serce

Jest w rozterce

Już nie wiem sam

Co robić mam

Serce moje

Toczy boje

O mą duszę

Cierpię katusze

Które wygra

Które przegra

Jestem ciekawy

Jak ułożą się me sprawy

I czekam skrycie

Co przyniesie życie

Pokaże to czas

Jak niejeden raz

 

 

18.  KIEDY... - KIEDYŚ                                                                  96.02.25 g.23.30

 

 

Kiedy będę gotowy

Będę z kobietą

Oddam Jej wszystko

Całego siebie

 

Kiedy będę pewny

Swojego jestestwa

Rzucę Jej do stóp

Cały świat

 

Kiedy będę mądry

Pokocham ją

Może Ona będzie

Mądrzejsza i pokocha mnie

 

Kiedy będę szczęśliwy

Ona będzie też

Będę Bogu dziękował

Za to, że Ona jest !

 

 

19.  NIEPEWNOŚĆ                                                                          96-02-27 g.0.05

 

 

Życie jest piękne

Gdy ma swój sens

Życie jest piękne

Gdy Ktoś z Tobą jest

 

Piękna jest miłość

Gdy kocha się dwoje

Tylko to piękne, na złość

Omija serce moje

 

Czasem myślę, żeby spróbować

Zapomnieć, bo mogę żałować

Może kogoś pokochać ?

I sobie szansę dać ?

 

Tylko jak uwierzyć, we wzajemne uczucie

Skoro słów za mało

By opisać, chyba w skrócie

Nigdy mnie to nie spotkało...